Przedstawiam skutki moich ostatnich bezsennych nocy sam na sam z lutownicą.
Sporej wielkości kolczyki z karneolami, i uformowanymi zawieszkami ze srebra pr. 999 i 930:
Urocze te karneolowe, ale moje małżowiny uszne nie zniosłyby takiego ciężaru ;-) Czarne perły mają piękną oprawę. Owszem, owszem... eleganckie taką nienachalną elegancją. Ależ Ty, Eluniu, zamiast wykańczać stajnię jakieś błyskotki modzisz... a ja tu czekam przecież! Uściski wielkie ;-)
Piękne kolczyki.Czy one są zrobione z art clay? Nie piszę nic więcej, bo nawet nie wiem, co mogłabym napisać oglądając takie cuda. Jestem pod wrażeniem Twoich pomysłów i techniki, którą się posługujesz.Pozdrawiam
Och Ty wybredna Inkwizycjo, bolsze nie zawsze znaczy ciężkie. Wbrew pozorom są lekkie i nie naciągają małżowin po kolana. Na resztę odp. w mejlu.
Florentyno, dziękuję, to jedno słowo mi wystarczy.
Fellixo, jako, że jestem samoukiem, to kombinuję na swoje sposoby; kamee są z art clay, resztę wycinam z blachy, wyginam z drutu i wszystko razem przylutowywuję.
MOje małżowiny same z siebie już do ramion... pozostałość z płochych czasów dziewczęcych, kiedy dźwigały półkilogramowe wisiory... Teraz noszę maleńkie czarne diamenciki od Padre i mam z głowy ;-)
Piękne obie pary! A tę kameę odbiłaś od czegoś?- jak ją stworzyłaś? A czarne perły uwielbiam dlatego drugą parę wybrałabym dla siebie? A kółka do których doczepiłaś mniejszą czarną perłę lutowałaś do całości od tyłu i to są srebrne kółka 925?
Oryginalne i nie ukrywam, że pierwsze z karneolem mnie urzekły. W ciekawy sposób łączysz techniki. Muszę spróbować i popracować z blachą. Narazie pochłonęło mnie na chwilę coś innego niż AC. Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga. pozdrawiam
Brigitta, a mnie zwaliły z nóg Twoje "przez różowe okulary".
Monle, do zrobienia kamei robiłam formę, a kółka, a właściwie półkola są z drutu, przylutowane z tyłu, a potem piłowanie, szlifierka, żeby wyrównać z blaszką.
Aurus, czuję się wyróżniona, bo widziałam Twoje prace z AC, przy których moje, to jak porównanie malucha z mercedesem. Dzięki za zaproszenie, nie omieszkam zobaczyć, co tam teraz tworzysz.
Właśnie twoja biżuteria zwaliła mnie z nóg!!! Do kosz mogę wyrzucić wszystkie gotowe elementy, którymi się bawiłam w biżuterię! Naprawdę piękna biżuterię robisz, chylę czoła ...
Ty wogole nie powinnas spac ;) hihihihi Cudne kolczyki!! Te pierwsze szczegolnie mi sie podobaja ;) sa tak bogate i dystyngowane, ze tylko mala czarna i jestem ubrana do wyjscia ;)a i jeszcze musialbym miec bransoletke do kompletu ;) Sciskam
Zostałam bez słów, i ogarnia mnie smutek że nie noszę kolczyków. Pomyślałam że taki posąg,popiersie z twoimi kolczykami byłby przepiękną ozdobą salonu. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam od czasu do czasu do mnie. Wiem, że moje teksty są czasem nieco infantylne ale może znajdziesz coś dla siebie.
Urocze te karneolowe, ale moje małżowiny uszne nie zniosłyby takiego ciężaru ;-)
OdpowiedzUsuńCzarne perły mają piękną oprawę. Owszem, owszem... eleganckie taką nienachalną elegancją.
Ależ Ty, Eluniu, zamiast wykańczać stajnię jakieś błyskotki modzisz... a ja tu czekam przecież!
Uściski wielkie ;-)
Piękne:-)
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki.Czy one są zrobione z art clay?
OdpowiedzUsuńNie piszę nic więcej, bo nawet nie wiem, co mogłabym napisać oglądając takie cuda. Jestem pod wrażeniem Twoich pomysłów i techniki, którą się posługujesz.Pozdrawiam
Och Ty wybredna Inkwizycjo, bolsze nie zawsze znaczy ciężkie. Wbrew pozorom są lekkie i nie naciągają małżowin po kolana.
OdpowiedzUsuńNa resztę odp. w mejlu.
Florentyno, dziękuję, to jedno słowo mi wystarczy.
Fellixo, jako, że jestem samoukiem, to kombinuję na swoje sposoby; kamee są z art clay, resztę wycinam z blachy, wyginam z drutu i wszystko razem przylutowywuję.
myślę, że zdjęcia mówią same za siebie - kolczyki cudowne i oryginalne- mhh zamarzyły mi się takie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo piękne i stylowe. Podziwiam
OdpowiedzUsuńMOje małżowiny same z siebie już do ramion... pozostałość z płochych czasów dziewczęcych, kiedy dźwigały półkilogramowe wisiory... Teraz noszę maleńkie czarne diamenciki od Padre i mam z głowy ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne obie pary! A tę kameę odbiłaś od czegoś?- jak ją stworzyłaś? A czarne perły uwielbiam dlatego drugą parę wybrałabym dla siebie?
OdpowiedzUsuńA kółka do których doczepiłaś mniejszą czarną perłę lutowałaś do całości od tyłu i to są srebrne kółka 925?
Piękne! Uwielbiam duże kolczyki, a te z perłami zwaliły mnie z nóg!
OdpowiedzUsuńUrzekły mnie te z karneolami- piękne...
OdpowiedzUsuńOryginalne i nie ukrywam, że pierwsze z karneolem mnie urzekły. W ciekawy sposób łączysz techniki. Muszę spróbować i popracować z blachą. Narazie pochłonęło mnie na chwilę coś innego niż AC. Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Majko, Evulusianko, Lusi dziękuję.
OdpowiedzUsuńBrigitta, a mnie zwaliły z nóg Twoje "przez różowe okulary".
Monle, do zrobienia kamei robiłam formę, a kółka, a właściwie półkola są z drutu, przylutowane z tyłu, a potem piłowanie, szlifierka, żeby wyrównać z blaszką.
Aurus, czuję się wyróżniona, bo widziałam Twoje prace z AC, przy których moje, to jak porównanie malucha z mercedesem. Dzięki za zaproszenie, nie omieszkam zobaczyć, co tam teraz tworzysz.
Piękne Rubinela...szkoda, że ja nie noszę!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTe z perełkami są cudowne, w sam raz dla mnie :) Elu podziwiam Cię! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRobisz piękną biżuterię:)ja nie mam ręki do tego,pzdr
OdpowiedzUsuńTrochę mnie nie było a tu takie cuda :)
OdpowiedzUsuńDruga para skradła moje serce :)))
Wszystkie bez wyjątku są niezwykłe i piękne! Podziwiam Twoją cierpliwość i zdolności .
OdpowiedzUsuńObie pary niezwykłe, jestem zachwycona!!!
OdpowiedzUsuńBastamb, Monroma, Alicjo, as281, Koliberko, Iwona, Jolinko rozpuszczacie mnie tymi komplementami, ale przyznaję, że jednocześnie mobilizujecie.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was wszystkich, które tu zajrzałyście i zechciałyście pozostawić komentarz.
Bardzo oryginalne :) Najbardziej podobają mi się z czarnymi perłami, bardziej w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Właśnie twoja biżuteria zwaliła mnie z nóg!!! Do kosz mogę wyrzucić wszystkie gotowe elementy, którymi się bawiłam w biżuterię! Naprawdę piękna biżuterię robisz, chylę czoła ...
OdpowiedzUsuńTy wogole nie powinnas spac ;) hihihihi
OdpowiedzUsuńCudne kolczyki!! Te pierwsze szczegolnie mi sie podobaja ;) sa tak bogate i dystyngowane, ze tylko mala czarna i jestem ubrana do wyjscia ;)a i jeszcze musialbym miec bransoletke do kompletu ;)
Sciskam
Zostałam bez słów, i ogarnia mnie smutek że nie noszę kolczyków. Pomyślałam że taki posąg,popiersie z twoimi kolczykami byłby przepiękną ozdobą salonu. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam od czasu do czasu do mnie. Wiem, że moje teksty są czasem nieco infantylne ale może znajdziesz coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńmuszę nadrobić zaległości w buszowaniu po blogach - świetne kolczyki!
OdpowiedzUsuńPiękne - piękna oprawa dla pięknych kamieni.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i zapraszam oczywiście,
Magda