Obserwatorzy

środa, 22 grudnia 2010

KONKURS PSOTOFOTOGRAFICZNY

      W tym miesiącu wyjątkowo obłowiłam się prezentami, bo dostałam nadprogramowo dwie wypasione paki ze skarbami od Marleny z http://www.pracownia-tymaka.blogspot.com/ i od Inkwizycji z http://www.czule-inkwizytorium.blogspot.com/ . Raz jeszcze Was  ściskam, pomysłowe, zdolne i pracowite kobitki.
  Długo mnie nie było na blogu i będąc posłuszna Inkwizycji, która zaleciła mi powrót do tej społeczności, oto dzisiaj witam wszystkich. Na powitanie serwuję Wam zabawę. Dla równowagi w przyrodzie postanowiłam też coś podarować. Oto co można złowić:


wisiory wykonane przeze mnie ze srebra próby 999, jeden o wymiarach 5,4 x 2,1 cm i drugi 4,1 x 2,1 cm z fasetowanym cytrynem (wymiary samych blaszek)

te rzeczy były mi potrzebne do wykonania morskich elementów

Ale po kolei: na pewno, aby wziąć udział w losowaniu, należy zamieścić podlinkowane zdjęcie tych sreberek na swoim blogu (o ile się taki posiada, jeśli nie to tylko kombinujcie i zgadujcie). Osoby, które mają chrapkę na wisior nr 1, czyli z cytrynem:


niech spróbują odgadnąć, jakie znane ( co niektórym) postacie widnieją na zdjęciach poniżej. W losowaniu biorą udział wszystkie komentarze z próbami odgadnięcia, a oto zdjęcia:


fotka do paszportu potrzebnego podczas lotu na Marsa
baba, co ma łeb do interesów

jedno oko na Maroko, drugie na Kaukaz




 Teraz będzie trudne zadanie. Aby wziąć udział w losowaniu wisiora nr 2,

należy odgadnąć jakie nosi imię to piękne rude na zdjęciach poniżej. Podpowiedź:  skojarz z ciastem typu naleśnikowego wypiekanym w specjalnym urządzeniu-formie i z nazwą gryzonia. Takie imię nosi jedna z postaci w "Kubusiu Puchatku". Losowanie wśród poprawnych odpowiedzi.




Jest więc możliwość wygrania jednego, drugiego lub obu na raz wisiorków.

Zapisy do 21 stycznia
LOSOWANIE 22 stycznia 2011 r.
Bardziej namieszać nie mogłam.

Życzę wszystkim Świąt ciepłych od miłości i samych pomyślnych wiatrów w Nowym Roku.
Zapraszam do zabawy.
Ela

sobota, 27 listopada 2010

Richelieu malowany

   Ostatnio  królowała u mnie na blogu biżuteria. Czas na zmianę dekoracji. Dwa pudełka, które postanowiłam ozdobić między innymi malowanym, strukturalnym wzorem richelieu.










sobota, 20 listopada 2010

bransoletka - tajemne symbole

           Chyba najbardziej z biżuterii lubię robić bransoletki. Wczoraj, a właściwie już dzisiaj w nocy naszła mnie nieprzeparta chęć na zabawę w jubilera. Pierwsza     w nocy to niezbyt odpowiednia godzina na takie działania, ale wena jest weną i pory nie wybiera. Ta srebrna plątanina to dla mnie symbole, zaszyfrowane znaki jakiejś zaginionej cywilizacji, wiedza tylko dla wtajemniczonych. Tak mi się jakoś ubzdurało. Połączyłam je     z kryształkami Swarovskiego w kolorze fuksji i rubinowym.







czwartek, 18 listopada 2010

torebka - moje pierwsze filcowanie

   Od jakiegoś czasu kusiło mnie, żeby zmierzyć się z  filcowanianiem. I zamiast zacząć od drobiazgów typu kulki, kwiatki, wystartowałam strzałem z armaty, czyli wyfilcowałam na mokro płachty tkanin, które połączyłam poprzez filcowanie na sucho w torebkę. Ociągałam się przez tydzień z pokazaniem jej, bo nie mogłam zrobić przyzwoitych zdjęć. Gdy wracam po pracy światła odpowiedniego już brak, a poza tym odcienie niebieskiego źle się fotografuje. Ale niech na razie tak będzie, jak zrobię bardziej realistyczne fotki odcieni, to dołożę zdjęcie.





druga strona







wymiary : wysokość z uszami 50 cm (bez uszu 27 cm), szerokość 37 cm, głąbokość 7 cm.

Zapomniałam dodać, że torbiczka ma podszewkę i jest zapinana na zamek.

czwartek, 11 listopada 2010

malachit gigant

 Będąc na fali oprawiania kamieni wpadła mi w ręce bryła malachitu. Piękny, surowy, wielki okaz. Prawdziwy nie jakiś prasowany przemiał. Zabierałam się do niego przez dwa lata jak pies do jeża. Wielkość i nieregularny kształt sprawiają, że trudno się go oprawia. Ale nadszedł impuls i szybko go wykorzystałam. Surowy kamień         z jednej strony ociosany, z drugiej jakby oderwany od skały ukazujący krystaliczną strukturę - prosta, wręcz siermiężna, nieprzytłaczająca oprawa.
Komfort noszenia jak młyńskiego koła u szyi.











Kerry-M, to jest ta latarnia w całości


niedziela, 7 listopada 2010

na perłowo

  Dostałam 2 pary kolczyków z perłami, proste przy uchu, czyli golutka perełka ze sztyftem oraz polecenie, aby zrobić z tego coś, najlepiej wiszącego, ale nie bardzo długiego. I żadnych innych wytycznych. Wymyśliłam taką formę: dwie perły większe oprawione, dwie mniejsze dyndające.






niedziela, 31 października 2010

liście lecą z drzew, ...

  Chociaż na wielu blogach już od dłuższego czasu królują bombki, tudzież inne bożonarodzeniowe ozdoby, ja tam jeszcze tkwię w jesieni.
Jutro zaczyna się listopad, a u mnie liściopad.
Nareszcie udało mi sie skończyć wielkie liściowe przedsięwzięcie. I chociaż wszystko wykonane jest maszynowo, to dziobania było przy tym sporo.
Niżej obrus  z opadłych jesiennych liści.






A teraz liście pochodzące z różnych gatunków drzew. Te już są oszronione, więc poleżą sobie jeszcze do początku grudnia. Mogą służyć za serwetki/podkładki albo można tworzyć jakieś wariacje z upinaniem ich np. na zasłonach.









środa, 27 października 2010

wisior z agatem dla Marleny

      No nareszcie minęła północ, mamy nowy dzień, więc mogę zaczynać.
Obiecałam i dotrzymałam słowa. Zakułam różowy agat o ciekawym rysunku w sreberko i powstał kolejny wisior. Teraz czeka go podróż do właścicielki bloga http://www.pracownia-tymaka.blogspot.com/, z którą od początku mego blogowania nadaję na tej samej fazie. Ale i okazja nadarzyła się nie byle jaka. Dzisiaj Marlena ma urodziny !

                                                       

tu na manekinie dla pokazania rozmiarów


                                   Kochana Marleno,

    życzę Ci abyś:
      wraz ze swoją rodziną zawsze cieszyła się zdrowiem,
   aby zawsze otaczali Cię wyłącznie życzliwi ludzie,
   żebyś miała czas popijać kawę z mleczkiem, patrząc
   jak dzień się budzi do życia, wszędzie jest cicho,
   a słońce wygląda zza horyzontu,
   by nie brakowało Ci czasu na twórcze zabawy,
   no i żebyś jak najszybciej zamieszkała w swoim nowym domku,
   w którym będziesz się rozkoszowała szczęściem razem
   ze swoimi bliskimi.

    Niech spełnią się te życzenia

   Ela



P.S.   Podaj mi kochana namiary dla Poczty Polskiej
  
   

niedziela, 24 października 2010

kuchennie

Jesień to czas gromadzenia tkanki tłuszczowej na zimę, czyli jedzenie, czyli kuchnia.



Śniadanko do łóżeczka = tace-stoliki

















Poniżej 4 tace, przy których się specjalnie nie napracowałam.

W stanie spoczynku robią za obrazy





i z tej samej budowy wieszaczek z nadżumionym kucharzem , który popróbował tych win powyżej



Na koniec komplet z ziołowymi damami. Do przeróbki zmusił mnie stalowy pojemnik na chleb, na którym nieustannie było widać odciski palców.