Oto parę drobiazgów, które zrobiłam dla mojej Joasi.
Na początek zegar z elfami, o których jestem przekonana, że istnieją.
Robi się coraz chłodniej, więc złapałam się za igłę i uszyłam
z filcu zimową kreację dla lalki: płaszcz z futrzanym kołnierzem, torebkę i buty na koturnie.
Na koniec jeszcze uszyłam takiego jesiennego rudzielca z resztek i pociętych bluzek. Korpus i głowa powstały z mojego elastycznego golfa, który nosiłam w podstawówce (jakieś 32 lata temu ! Wtedy to był hicior). Niezły ze mnie chomik, co?
Ja też wierzę w to, że elfy istnieją :) zegar przepiękny, ten delikatny kraczek i te elfy - cudo! Ale zimowa kreacja dla lalki jest THE BEST, przebija elfy i rudzielca :))
OdpowiedzUsuńPs. Nie wiedzieć czemu, nie moge wejść na Twojego bloga z mojej listy blogów, pojawia się informacja:"This page appears broken", ale jak może być uszkodzone skoro weszłam na bloga wpisując tytuł w wyszukiwarkę, hmmm? Dziwne!
Bardzo modny w tym sezonie płaszczyk koniecznie z futerkiem. Lala modniara:)
OdpowiedzUsuńZegar bardzo mi się spodobał, taki delikatny i baśniowy
Monroma i Monle dzięki za komentarze. Widzę że odezwała się w Was próżna babska natura, najbardziej podobaja Wam się ciuchy, hi,hi...
OdpowiedzUsuńo tak!...laleczka jest ślicznie ubrana...pozdrawiam...zegaer piękny...
OdpowiedzUsuńUbranko dla lalki świetne,ale rudzielec zwalił mnie z nóg!
OdpowiedzUsuń