Obserwatorzy
środa, 26 stycznia 2011
Vesuna - wisiorek z fluorytem
Wykorzystuję do bólu swoje chcenie działania w dziedzinie , że tak szumnie powiem , jubilerskiej, bo jak się znam za chwilę może być długo, długo" nic". A do bólu dlatego, że przy tzw.obróbce końcowej tego wisiora poniżej, fundnęłam sobie manicure, tzn. zajechałam szlifierką po paznokciu. Teraz muszę wyrównać pozostałe. Może by tak dokończyć już tą szlifierką: tarcza niebieska - obróbka zgrubna, czarna - wstępna, czerwona - wykańczająca, zielona - polerowanie na lustrzany połysk....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Elu, znów pokazałaś cudeńko. Piękny motyw, lubię takie kwiatowo-roślinne kompozycje.
OdpowiedzUsuńI niech Ci zapał do pracy nie mija za szybko, bo czym ja oczy ucieszę.
Pozdrawiam
eh... cuda Pani, cuda!
OdpowiedzUsuńCzy Ty czasem sypiasz?
No i najważniejsze, kiedy zorganizaujesz jakieś warsztaty dla zielonych w tym temacie? Zgłaszam się jako pierwsza chętna, nie ważne gdzie, a czasowo dopasuję się :)
buziaki
Pazurki na szczęście odrastają a taki piękny wisior wart jest czasem nadprogramowego manicure. :))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo się, kochana, nazywa ból tworzenia ;-)
OdpowiedzUsuńA z tego manicure szlifierką to raczej zrezygnuj, trzymaj się kamieni, bo to Ci wychodzi obłędnie cudnie.
Sycę oko... zdolniacho ;-)
Buziaki!
Wisior piękny a pazurków szkoda....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWisior niesamowity, piękną formę stworzyłaś!
OdpowiedzUsuńA paznokcie odrosną i to szybko :)
Rubinelo, dziękuję. Aż dech zapiera w piersiach, że ktoś docenia, zna ból tworzenia ;> (paznokcie, współczuję) i tą dziwną radość....Pozwól, że pozostanę w zachwycie również Twoimi pracami, i tym, że można być jednym i wszystkim naraz...hihi niesamowite:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny! Kojarzy mi się z lasem... Prześliczne kwiatki, liść i cała kompozycja!
OdpowiedzUsuńZ paznokciami mam tak samo przy wrapach, sutasz pozwala im odpocząć :-)
Podoba mi się, podoba mi się, podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuń3 x TAK ;)
Pozdrawiam!
Kurcze:)chyba się zakochałam:)))ja ..nie sroka..oczy wybałuszam....cudo:))))))
OdpowiedzUsuńTy może lepiej zostań przy tradycyjnym manicure,bo szkoda by było takich zdolnych łapek jak by ci się szlifierka omskła:))))
Fellixo, Mira, Bastamb, Monle, Lulubaloo, Lunamin lejecie miód na moje serce.
OdpowiedzUsuńMarlena, myszo moja, wreszcie się odezwałaś, a co do warsztatów, to dogadamy się na mejla.
Anikas, dziękuję x 3.
Inkwizycjo, Bożenko, za późno, manicure dokończyłam , ale łapy całe.
podziwiam, podziwiam w trzech wymiarach
OdpowiedzUsuńŚLICZNY WISIOR:) nie martw się paznokciami, szybko odrosną:)
OdpowiedzUsuńWow:)toż to piękne,masz zdolne łapki - zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia:)i dziękuję za docenienie moich prac:)pzdr
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńW związku z przywilejem, którym zostałyśmy obdarowane, chcemy wyróżnić Twojego bloga. Przede wszystkim Twoje prace, ale również Twoją osobę za życzliwość, szczerość i miły nastrój jaki tworzysz. :)
Pozdrawiamy i zapraszamy! :)
Zapraszam do mnie po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńKOlejne cudo!!!! No Kochana, kazda sztuka bizuterii wychodzacej z pod Twoich zolnych raczk to majstersztyk!!! Oczu nacieszyc nie moge!!!
OdpowiedzUsuńpiękny wisior
OdpowiedzUsuńJa tu u Ciebie zastygam przed ekranem... Zapraszam po odbiór wyróżnienia do mnie :)))
OdpowiedzUsuńElu zapraszam do mnie po odebranie wyróżnienia ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLusi
Pięknie oprawiłaś kamień. Nigdy nie widziałam niebieskiego fluorytu.
OdpowiedzUsuńŚliczności! Jest przepiękny...i ta kuleczka na kamieniu. Porywam go!
OdpowiedzUsuńAle się sypią te wyróżnienia. Zapraszam do siebie po następne do kolekcji. Pozdrawiam hania
OdpowiedzUsuńpiękny wisior, bardzo klimatyczny; niebieskość kamienia pięknie komponuje się z oksydowanym srebrem :)
OdpowiedzUsuńKobieto! to "długo, długo nic" trwa zbyt długo! Protestuję i żądam!
OdpowiedzUsuńNo niech będzie... proszę... Plisssss.... ;-)
I ściskam!
Prześliczny! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo orginalny. Piękny!
OdpowiedzUsuńRubinelo szlifierka brzmi dla mnie zabójczo aczkolwiek też się nią bawie jednak za kolegę mam drewno ;-) Myślę że manicure był warty tej pięknosci którą stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńsuper! aż szczena opada
OdpowiedzUsuń